Południowa Praga - Ths Klika



Południowa Praga

Ta, 2-0-0-4, Warszawa, W-WA
Mieszkam przy brzegu Wisły
Południowa Praga

[Suja]
Wychowałem się tutaj, wyrosłem jak bloki
Wrosłem w to otoczenie, tu są moje korzenie
Na zawsze do końca w tym miejscu
Tu G-o-cła-w, W-WA południowa Praga
Przedstawia z cyklu, oblicza swe odsłaniam
Getto osiedli, codzienności
Rzeczywistości szarej obraz chory
Galerie, balkony, domofony, żaluzje, zasłony
W oknach przyczajone telewizory
To gapie niczym sępy głodne
Żądne afery, trzymają wartę na zmianę
Niemalże cały czas przez nich po drzwiach puka
Tylko okazji, pretekstu szuka
Wenezuelą, telenowelą w TV znudzony
Dziadyga emeryt notorycznie wykręca numery
Mordy na kłódki, cicho sza, bo tutaj ściany mają uszy
I gdzie byś się nie ruszył na każdym kroku
Każdej przecznicy, podwórku, ulicy, bloku
Jak w ulu roi się od społeczniaków, konfidentów i tajniaków
Co za wszelką cenę chcą uprzykrzyć osiedlowcom życie chłopaków
Pozdrówka dla wariatów w temacie od tematu
[tylko tekstyhh.pl]
To jest THS, konfiguracja liter trzech
G-o-cła-w, południowa Praga
To jest, to jest THS, konfiguracja liter trzech
G-o-cła-w, południowa Praga

[Romeo]
Chłopaków dwóch, znów
G-o-cła-w Warszawa, THS Klika rodu saga
W sercu mym od małolata ukochana Praga południe
Południowa Praga to blokowisko, przenikłem w jego życie
Przekładam na papier to co na co dzień widzę
Dzielnice, ludzi, chodnik i ulice
Widzę bałagan, obdrapane mury
Wrzuty, ściany w tagach, wybite szyby na przystankach
Mario i tania chińska szama w barach
Ekipy w bramach, ekolog Poldi, place zabaw
Ławki na których ma grass, pierwsze zdrowie piliśmy za nas
Palma, pierwsza Holandia, siódme piętro u baby w bloku
Przed którym rósł zielony trawnik
Spójrz, z ławki starszy pan gołębie karmi
Chcesz pogadać? zajarać? wpadnij

To jest THS, konfiguracja liter trzech
G-o-cła-w, południowa Praga
To jest THS, konfiguracja liter trzech
G-o-cła-w, południowa Praga

To jest, to jest THS, konfiguracja liter trzech
G-o-cła-w, południowa Praga
To jest THS, konfiguracja liter trzech
G-o-cła-w, południowa Praga

...Oto kilka prostych słów...
...Come on, W-WA...
...Mieszkam przy brzegu Wisły...
...Tutaj osiedlowa nuta...
...Nie przestaje grać...
...Mówię ci...
...To jest...

Pójdę na Stare Miasto - Regina Bielska & Chór Czejanda



Pójdę na Stare Miasto

Pójdę na Stare Miasto, nie byłam tam od wczoraj,
nie mogłabym w nocy zasnąć, gdybym nie poszła dziś.
Widzę domy w kolorach, jak się wznoszą ku gwiazdom,
a latarnie wieczorem każą marzyć i śnić.

Ach, zamieszkać,  zamieszkać wysoko
i zapraszać gołębie z obłoków,
z ukochanym wychylić się z okien
na Starówkę, gdzie radość i spokój.
A jeżeli nie mieszkać, to iść
i zobaczyć, jak pięknie tu dziś.

Wszystko tu znam od dziecka i ukochałam wszystko,
na Piwnej, na Zapiecku, na Starym Rynku też...
Gdy w złoceniach zabłysną, domy stare i słynne,
chcę oglądać to blisko, blisko dachów i wież....

Ach, zamieszkać,  zamieszkać wysoko...

Warszawa - Kombajn do zbierania kur po wioskach



Warszawa 

Znowu wydaje mi się, że
Jestem Batmanem, mam ogonek
Moi koledzy też tak chcą
Chodzą nocami po dachach i drzewach

Niedźwiedzie w Warszawie poszły spać
Wszystko ode mnie
Szklanki i widelce
Galerię Centrum okradli znów
Która to jest godzina
Że wy się jeszcze całujecie

A tak naprawdę to nienawidzę
Tego podwórka, ani tego okna
Moje myśli zabrał ktoś
Nie mam siły biec za Tobą...

Niedźwiedzie w Warszawie poszły spać
Zamykam ostatnie okno
I nic nam nie może się stać

Nad Warszawą



Nad Warszawą   

Taka dal,
że już dalej tylko dal,
taki dzień,
jak ze szkła.
Taki dzień ?
fotografia innych dni,
dumnych dni ? których żal...

Nad Warszawą plamką żwawą płynie ptak,
w białej chmurze, jak na murze będzie ? znak,
lecz, kochanie, co zostanie z naszych lat?
Jeden pacierz, jeden taniec...
Nie! Nas nie zmiecie wiatr,
ktoś zapamięta nas!

Pierwszy kąt,
Wymarzony ? wspólny kąt,
Polna Dwa,
mały ląd ?
łodzią był,
eleganckim barem, snem,
pierwszy nasz pokój ten.

Nad Warszawą plamką żwawą płynie ptak,
w białej chmurze, jak na murze będzie ? znak,
lecz, kochanie, jak ocalić drogi dwie,
kto zapisze nagłą ciszę?
Nie! Nas nie zmiecie wiatr,
ktoś zapamięta nas!

Bal na Gnojnej - Stanislaw Grzesiuk

Stanislaw Grzesiuk


Szwagierkolaska



Maleńczuk & Waglewski



Karolina Cicha & Czesław Mozil


Bal na Gnojnej

Nieprzespanej nocy znojnej
Jeszcze mam na ustach ślad.
U Grubego Joska przy ulicy Gnojnej
Zebrał się ferajny kwiat.

Bez jedzenia i bez spania,
byle byłoby co pić,
Kiedy na harmonii Feluś zaiwania,
Trzeba tańczyć trzeba żyć!

Harmonia na trzy-czwarte z cicha rżnie,
Ferajna tańczy, wszystko z drogi!
Z szaconkiem, bo się może skończyć źle,
Gdy na Gnojnej bawimy się.

Kto zna Antka czuje mojrę
Ale jeden nie znał jej -
I naraził się dlatego na dintojrę,
Skończył się z przyczyny tej.

Wiatr, latarnie ciemno świcą,
Smętnie gwiżdże nocny stróż,
A kat Maciejewski tam, pod szubienicą,
Na Antosia czeka już.

Harmonia na trzy-czwarte z cicha łka,
Ferajna tańczy, ja nie tańczę.
Dlaczegoż bal na Gnojnej ach co dnia,
Gdy niejednej pary dziś brak.

O Warszawie - Kubson



O Warszawie

Warszawa z utęsknieniem wspomina lata dwudzieste,
Ulice płaczą bo pamiętają jak wyglądały wcześniej,
Niejedno miejsce w którym dziś sypią się mury
Było prawdziwym cudem przedwojennej architektury,
To te góry gruzów, obdrapane domy pełne blasku
AWW to tu nadawały piękna miastu;
Zobacz sam i porównaj je z dzisiejszym dniem - stalus.iq.pl
Oczami wyobraźni widzę zniszczone ulice;
Kolejny krok – obserwuję i milczę,
To czas ludzi co oddali życie za tę ziemię,
My pamiętamy, podpisano: młode pokolenie.
Patriotyzm, duma, honor to nie żarty,
Jak dla tego miasta 1944
Na karty historii wpisali się krwią,
Ci którym mogę już tylko oddać hołd z najwyższą czcią.

To 0-22, Warszawa, stolica moja, WWA,
Mieszkańcy brzegu Wisły…
To miasto przeżyło komunę, oddaje mu szacunek;
Ustrój znikł, lecz zostawił ślad w dzielnicach Warszawy,
Aleja Róż jesienią jest wciąż tak samo piękna,
Kontrast biurowców i kamienic – czuję przywiązanie (taa) do mojej ziemi ”

Jadę autobusem, myślami jestem gdzieś daleko,
Od kilku minut zapatrzony w szybę ślepo;
Uwielbiam Warszawę po zmroku, wieczorem,
Gdy blaskiem przysłania to co brzydkie i chore,
Opuszczam prawą stronę Grota-Roweckiego,
Wszyscy w 508 gapią się na lewo,
Odbite w tafli najdłuższej rzeki w Polsce
Dumnie się prezentują rozpalone wieżowce,
Za parę minut przywita mnie centrum,
Gdzie centralne miejsce zajmuje koszmar architektów,
Zaraz obok inne budynki przerasta,
Ruskiego pochodzenia symbol mojego miasta.
Stąd ruszam z buta na politechnikę,
Gdzie lata świetności mają za sobą kamienice.
Dziś je widzę w blasku dawnych dni,
Spoczywaj w pokoju jak Ty mam o Warszawie sny.

To tylko miasto, to tak jakbyś powiedział: to tylko człowiek,
Ja gdzieindziej życia nie wyobrażam sobie,
To może przez to, że nie jest najpiękniejsze,
Szczerze podziwiam jego każde ciekawe miejsce,
Swoją drugą naturę coraz odsłania,
Wiesz jak widziałeś wieczorem wydział zarządzania,
To słupy światła na szkle i marmurze,
Tu gdzie kończy się Służewiec, a zaczyna Służew.
Hołd architekturze, dziurawym ulicom, domom,
Przystankom, tramwajom, parkom i kościołom.
Staremu miastu i śródmiejskim bramom,
Dzielnicom, które od lat wyglądają tak samo.
To niespokojne cienie na szlachetnych twarzach
Kamiennych postaci bohaterów powstania
I płonące znicze w wielu miejscach nocą,
Każą pamiętać, że ktoś walczył właśnie o To.

Sypka Warszawa - Anna Maria Jopek



Sypka Warszawa

Kupa gruzu. Gruziku. Wapna. Tynku.
Drzazg. Cegieł. Gzymsów.
Z tego była cała Warszawa.
Trzcina. Wapno. Cegła. Dachy.
Dom. Dom po domu.
Suche to. Trzeszczało.
Czyli drzazgi. Rozsypki.
Jak trafiało w to, to to tryskało.

Rozłupane kamienice
Rozłupane na piony.
Po ileś pięter. W ukosy. Puste.
Z wapna, trzciny, desek, cegieł.
Warszawa się zdradzała
ze wszystkich sekretów
- nie ma co ukrywać
Już się sypnęła .Wkopała.

Wisiały z dziur po balkonach
z niczego już po nich -
gzymsy podstawkowe
konsole z blachy.
Te, co się myślało,
że to gzyms - mur-marmur.

Cienkie, puste w środku,
Huśtały się. Brzęczały. Tłukły.

Rozłupane kamienice
Rozłupane na piony.
Po ileś pięter. W ukosy. Puste.
Z wapna, trzciny, desek, cegieł. (2x)
Warszawa się zdradzała
ze wszystkich sekretów
- nie ma co ukrywać
Już się sypnęła .Wkopała.

Karuzela - Maria Koterbska



Karuzela

Taki tłum jak tu,
Taki szum jak tu,
To tradycja stara jak świat,
I o śmiech tu lżej,
Więc się śmiej i śmiej,
Młodszy jesteś tu o parę lat.

Karuzela, karuzela
na Bielanach co niedziela,
Śmiechu beczka i wesela,
A muzyczka, muzyczka nam gra.

Jak przyjemnie
Gdy świat kręci się wokoło,
Świat cały ty i ja,
Ach jak przyjemnie,
Że jeszcze tych niedziel
Przed sobą tyle mam.

Karuzela, karuzela
na Bielanach co niedziela,
Śmiechu beczka i wesela,
Karuzela, karuzela
na Bielanach co niedziela,
Karuzela, karuzela.